Dzisiaj chcę napisać kilka słów o sytuacji, która PH (Przedstawicielom Handlowym) zdarza się obecnie bardzo często.
O czym mówię? Otóż chodzi o e-maile, które potencjalny klient chce od Ciebie dostać zanim zgodzi się z Tobą umówić na spotkanie.
To zacznijmy od początku.
Z pewnością już wiele razy miałeś taką sytuację, że wykonywałeś „zimny” telefon do klienta, aby umówić się na spotkanie, a on prosił najpierw o ofertę, a później zastanowi się, czy się z Tobą umówi.
Jest to na pewno niewygodna, czasami nawet irytująca sytuacja, zwłaszcza, jeżeli o e-maila z ofertą prosi sekretarka, lub osoba, która zdecyduje, czy przekaże go osobie, z którą chcesz się umówić na spotkanie.
No cóż, takie są prawa umawiania na spotkania. Są telefony przy których „idzie jak po maśle” i klient umawia się bez najmniejszych zastrzeżeń, są telefony, gdzie musimy się troszkę pogimnastykować, ale w końcu ustalamy termin spotkania. Jednak są i takie, że, aby się umówić, klient najpierw oczekuje oferty mailem.
I co też robią PH, jak usłyszą, że mają przysłać e-maila z ofertą? O zgrozo – wysyłają go !!!!
Najczęściej wysyłają ogólnego e-maila z ogólną ofertą, a zdarza się, że wysyłają już z najlepszą, jednak tylko w swoim mniemaniu, ofertą dla danej firmy.
Nigdy, przenigdy tego nie rób! Nie wysyłaj ani oferty ogólnej, ani przygotowanej dla danej firmy, którą jednak stworzyłeś jedynie na bazie swoich domysłów.
W ten sposób sam strzelasz sobie w stopę, zamykasz drzwi do tego klienta, rozsypujesz szklane kuleczki na śliskim linoleum – a jak się idzie takim korytarzem gdzie na śliskim linoleum rozsypane są szklane kuleczki, łatwo sobie wyobrazić😊
Co więc możesz i powinieneś zrobić w sytuacji, jak klient prosi Cię o przysłanie ofertye-mailem?
A to jest akurat proste.
Najlepiej jak powiesz mu, że oczywiście możesz przysłać taką ogólną ofertę, jednak nie chciałbyś zaśmiecać mu skrzynki i tak dużą ilością informacji, zwłaszcza, iż zanim nie porozmawiasz z nim osobiście, zupełnie nie wiesz, na czym im zależy, co jest dla nich najważniejsze i w związku z tym, jakie rozwiązanie będzie dla nich najkorzystniejsze.
Dlatego proponujesz, że teraz prześlesz mu ogólne informacje o swojej firmie, czym się zajmujecie, czym się wyróżniacie na tle konkurencji, czym się możecie pochwalić oraz firmy z którymi współpracujecie lub współpracowaliście.
Ważne jest, aby nie był to sztampowy, do wszystkich taki sam e-mail. Dopasuj go do danego klienta. Zwłaszcza to, czym się możecie pochwalić, oraz firmy z którymi współpracujecie. Dopasować firmy można np.: branżowo, terenem działania,mogą to być duże znane firmy, ich konkurencja, itp.
I jeszcze jedna informacja. Nie wysyłaj cen. Żadnych. Ani ogólnych, ani przybliżonych, ani promocyjnych. Nie pisz o rabatach, promocjach, zniżkach. Jeżeli to zrobisz, rzucisz sobie kłody pod nogi i jeżeli nawet dojdzie do spotkania (a wątpię) to klient będzie chciał rozmawiać tylko o cenach, a jak to się kończy, to jeżeli jesteś PH dłużej niż 3 miesiące, to z pewnością już wiesz.
Wracając do działań w przypadku jak klient prosi o wstępnego e-maila.
Najlepiej będzie, jak powiesz, że proponujesz, abyście się umówili na konkretny termin, Ty mu prześlesz powyższe informacje i zadzwonisz dzień przed umówionym terminem, aby potwierdzić to spotkanie. W takiej sytuacji, klient czuje się bezpiecznie, ponieważ umówił się co prawda z Tobą na spotkanie, jednak po otrzymaniu e-maila od Ciebie będzie mógł zdecydować czy spotkanie się odbędzie czy nie.
Teraz WAŻNE! – zawsze proś o numer bezpośredni do niego, a najlepiej na komórkę. Jeżeli będziesz miał dzwonić, aby potwierdzić spotkanie na numer ogólny lub do sekretariatu, możesz mieć problem z połączeniem do klienta.
I PAMIĘTAJ – jak powiedziałeś, że zadzwonisz dzień wcześniej – to MUSISZ zadzwonić!!!
Życzę Ci owocnych rozmów telefonicznych i obyś jak najrzadziej musiał wysyłać oferty
e-mailem. Jeżeli jednak do tego dojdzie, to życzę Ci przemyślanych ofert i efektywności na spotkaniach.
Komentarze
Comments are closed.